Kulig

Dzięki uprzejmości jednego z rodziców naszych dzieci, który to właśnie ma w posiadaniu tak piękne konie i sanie, mogliśmy udać się na kulig. Z przełęczy nad Łapszanką wyruszyliśmy w stronę Osturnii. Trasa wiodła ścieżką przez las aż do wzniesienia z malowniczą panoramą Tatr. Tam właśnie miały miejsce najdziksze harce i zabawy w śniegu. Po tym, nikt już nie mógł narzekać, że jest mu zimno. Na zakończenie rozpaliliśmy ognisko i upiekli kiełbaski. Po tak szampańskiej zabawie i tylu emocjach, aż trudno było zasnąć.